Zacięty bój w Lidze Mistrzów - Jastrzębski Węgiel pokonuje Chaumont (wideo)
W meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów nasz zespół pokonał 3:1 francuską drużynę Chaumont VB 52, umacniając się na pozycji lidera z 12 punktami na koncie.
Środowe spotkanie rozpoczęło się od popsutej zagrywki przez Lukasa Maase. W kolejnych akcjach w natarciu był nasz zespół, który za sprawą dwóch skutecznych kontrataków wykończonych przez Tomasza Fornala zyskał trzypunktowe prowadzenie. Niebawem błysnął Norbert Huber, który najpierw popisał się skutecznym blokiem, a następnie świetnym atakiem (12:8). Kapitalna kontra Bena Toniuttiego z Antonem Brehme oznaczała rezultat 13:9. Zaraz potem Timothee Carle dorzucił punktowy blok, co skłoniło trenera gości Silvano Prandiego do wzięcia przerwy na żądanie. Nasza drużyna nie zwalniała jednak tempa, dalej napierając na rywali (17:12). Czujna gra na siatce Brehme poskutkowała wynikiem 21:15. Od tego stanu nasi rywali zdołali odrobić trzy „oczka”, ale nasza drużyna nie dała już sobie wydrzeć wygranej w premierowej partii (25:20).
Drugą część meczu lepiej otwarli goście (2:0, 3:1). Łukasz Kaczmarek mocną „kiwką” doprowadził do wyrównania po 4. Niestety, trzeci autowy atak w tym meczu Carle’a ponownie dał przewagę naszym przeciwnikom. Co więcej, za moment Pierre Toledo posłał na naszą stronę asa, a reakcją na to był time-out dla Marcelo Mendeza. Wkrótce wynik brzmiał 9:5, a to było równoznaczne ze zmianą na pozycji przyjmującego. Carle został zastąpiony Luciano Vicentinem. Argentyńczyk z miejsca zdobył punkt. Udany atak i blok autorstwa Brehme zmniejszył nasze straty do dwóch „oczek”. Nasz zespół psuł zagrywki, natomiast rywale wpędzali nas w kłopoty w tym elemencie, jak Mathis Henno serwujący asa na 13:9. Później znów różnica punktowa na korzyść Francuzów wynosiła dwa punkty (13:15), ale i tym razem nie potrafiliśmy pójść za ciosem (13:17). Podobnie jak w pierwszej partii znów na placu gry pojawili się na podwójnej zmianie Arkadiusz Żakieta i Juan Finoli. Następnie przewaga francuskiego zespołu wynosiła już pięć „oczek” (16:21), ale as Żakiety zmniejszył nasze straty do trzech punktów. Przy stanie 18:23 nasz trener wziął jeszcze czas. Pomimo skutecznego pościgu przy serwisie Hubera (od stanu 20:24 do 24:24) tym razem górą w secie byli nasi przeciwnicy 26:24.
Na początku trzeciego seta znów grało nam się ciężko. Rywale z Francji świetnie bronili, a w ataku grali niezwykle szybko. Dopiero as serwisowy Kaczmarka, a następnie świetnie obrony Jakuba Popiwczaka napędziły nas do boju (7:5). Później gra się wyrównała, ale nadal ciężko było nam przełamać Francuzów (12:12, 14:14). Skuteczna gra blokiem Kaczmarka wyprowadziła nas na prowadzenie 18:17, ale ekipa z Chaumont ponownie wyrównała (18:18). Zagrywka powracająca na drugą stronę autorstwa Toledo odwróciła rezultat na stronę drużyny z Francji (20:21). Kiedy Jacob Pasteur pomylił się w ofensywie, byliśmy znów na czele (22:21). Po czasie wziętym przez Silvano Prandiego Kaczmarek zaskoczył rywali asem (23:21). Setbole zapewnił nam Vicentin (24:22) i tym razem szkoleniowiec Chaumont raz jeszcze poprosił o czas, po którym Argnetyńczyk zaserwował w siatkę. Tym razem wytrzymaliśmy nerwową końcówkę i po bloku duetu Brehme-Fornal zakończyliśmy zwycięsko trzeciego seta (25:23).
Początkowy fragment czwartego seta należał do naszego zespołu, który za sprawą najlepszego w tym dniu na placu gry Łukasza Kaczmarka prowadził 8:5. Francuska ekipa nie zamierzała jednak ułatwiać nam zadania. Sami również popełnialiśmy błędy, jak Fornal atakując w antenę na 10:10. Grający szaleńczo, acz wyjątkowo skutecznie Francuzi przeszli do kontrofensywy (14:12). Blok Vicentina nieco powstrzymał rozpędzonych rywali (14:14). Za moment wicelider francuskiej ekstraklasy ponownie miał kilka „oczek” zapasu (17:14). Raz jeszcze ze stanu 15:19 potrafiliśmy dojść rywali na dwa punkty, ale Francuzi wciąż mieli przewagę (20:18). Kapitalny blok Hubera na Pasteurze oznaczał wynik 20:21. Ze stanu 21:23 zdołaliśmy doprowadzić do remisu po 23, ale Toledo zapewnił przeciwnikom setbole. Obroniliśmy się za sprawą Kaczmarka. Toledo raz jeszcze dał szansę swojej drużynie (25:24). Odpowiedzią na to był skuteczny atak Brehme (25:25). Carle asem zagwarantował nam meczbole (26:25), ale Francuzi pozostali w grze. Serwis Maase w siatkę i ponownie mamy piłki meczowe (27:26), ale Brehme wystrzelił zagrywkę w aut (27:27). Trzeci meczbol dał nam Fornal (28:27), ale Shane Holdaway wyrównał wynik po 28. Czwartą okazję zagwarantował Huber, ale Toledo zmieścił się w boisku (po 29). Tak samo było za piątym razem (30:30). Blok Kaczmarka był równoznaczny z szóstą piłką na skończenie meczu i tym razem sztuka ta się powiodła, bo Pasteur zaatakował w antenkę.
Jastrzębski Węgiel – Chaumont VB 52 3:1 (25:20, 24:26, 25:23, 32:30). MVP: Łukasz Kaczmarek.
Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Toniutti, Brehme, Huber, Fornal, Carle, Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Finoli, Kufka
Chaumont VB 52: Toldeo, Worsley, Maase, Holdaway, Suihkonen, Henno, Closter (libero) oraz Lefaivre, Pasteur, Lietzke
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...