Tauron Puchar Polski niestety nie dla nas! W tym roku pojedzie do Zawiercia (wideo)
W finale rozgrywanego w Krakowie turnieju Tauron Pucharu Polski nasz zespół uległ Aluronowi CMC Warcie Zawiercie 1:3.
Finałowe spotkanie rozpoczęło się od efektownego bloku Tomasza Fornala na Karolu Butrynie. Kiedy Jean Patry obił podwójny blok zawiercian prowadziliśmy 3:1. Autowy atak Rafała Szymury z pajpa wyrównał stan seta po 3. Skuteczny blok na Szymurze wyprowadził naszych rywali na czoło. W kolejnej akcji Butryn zaatakował w aut w kontrze i znów był remis (5:5). Później nadal trwała regularna wymiana ciosów (8:8). Autowy atak Norberta Hubera zwiększył przewagę Jurajskich Rycerzy do dwóch punktów (8:10). Kiedy podwójny blok zatrzymał Tomasza Fornala, przewaga zawierciańskiej drużyny wzrosła do trzech „oczek”. Za moment trener Marcelo Mendez wziął czas, gdyż po „kiwce” Trevora Clevenota Warta prowadziła 13:9. Po pauzie zrobiliśmy przejście. Największy kłopot mieliśmy z naruszeniem linii przyjęcia zawiercian. Od stanu 11:15 zdołaliśmy odrobić dwa punkty, ale Butryn znów dołożył punkt do dorobku Warty. Akcja z kapitalną obroną Jakuba Popiwczaka i kontrą Patry’ego zmniejszyła nasze straty do jednego punktu (17:18). Po kontrze Bartosza Kwolka i bloku Miłosza Zniszczoła na Huberze zawiercianie ponownie zyskali bezpieczną przewagę (18:22). To oznaczało kolejny czas dla naszej ekipy. Po chwili o przerwę prosił już Michał Winiarski, bo odrobiliśmy dwa punkty (20:22). Mieliśmy w górze piłkę na 21:22, ale niestety Szymura przestrzelił wyraźnie w aut. Aluron CMC wkrótce prowadził już 24:20. As Patry’ego zmniejszył nasze straty do dwóch punktów, ale ostatecznie górą byli nasi przeciwnicy (22:25).
W drugą część spotkania weszliśmy tak samo jak w pierwszą, czyli pozytywnie (3:1). Kapitalną skutecznością niezmiennie imponował Patry (5:3). Udany blok Hubera na Butrynie, a następnie jego wyraźny błąd w ofensywie skutkowały naszym prowadzeniem 7:4. Po kontrze Patry’ego utrzymaliśmy w miarę pewną przewagę (9:6). W momencie kiedy osiągnęliśmy wynik 11:7, trener Winiarski wziął czas. Na próżno, bo nasz zespół poszedł za ciosem (13:8). Znakomity blok Fornala zwiększył nasz stan posiadania (14:8). Po stronie zawiercian doszło do zmiany na przyjęciu – Clevenota zastąpił Thibault Rossard. W tym fragmencie błyszczał Fornal, który bawił się z zawierciańskim blokiem (17:12). As Hubera sprawił, że na tablicy pojawił się rezultat 19:12 dla JW. Wejście Mateusza Bieńka w pole serwisowe spowodowało, że nasz przewaga stopniała do czterech punktów (20:16). Wówczas Marcelo Mendez poprosił o czas. Bieniek znów zrobił nam krzywdę zagrywką, ale Patry przerwał serię naszych rywali (21:17). Na dystansie seta na placu gry pojawili się Edvins Skruders i Ryan Sclater i ten drugi w ważnym momencie postawił skuteczny blok (23:19). W ostatniej akcji seta Huber zatrzymał blokiem Miguela Tavaresa (25:20).
Początkowy fragment trzeciego seta to wyrównana walka z obu stron (5:5). Na cios zawiercian błyskawicznie odpowiadaliśmy skutecznym atakiem (8:8). Szkoda jedynie, że nasza zagrywka nie była już tak efektywna jak wcześniej, w drugiej partii. Od stanu 11:11 nasi przeciwnicy zdołali nam odskoczyć na dwa punkty. Na szczęście w ważnym momencie Huber zgasił blokiem Kwolka, a następnie dzięki wspaniałej akcji defensywnej i sprytowi Szymury wyrównaliśmy stan seta po 13. W kolejnej akcji Butryn pomylił się w ofensywie, a potem Szymura pokazał majstersztyk w ataku, wieńcząc po profesorsku kontrę (15:13). Po czasie wziętym przez trenera zawiercian jego podopieczni doprowadzili do remisu po 15. As Kwolka odwrócił wynik na stronę naszych rywali (16:17). Niebawem kapitalną zagrywką popisał się Bieniek i wówczas zawiercianie zyskali dwa „oczka” zapasu (17:19). Przerwa na żądanie Marcelo Mendeza wybiła z rytmu środkowego Aluronu CMC Warty. Niestety dla nas, tylko na moment. Zawiercianie złapali wiatr w żagle, budując czteropunktową przewagę (18:22). Nie zdołaliśmy już jej odrobić i w trzecim secie lepsi okazali się zawiercianie (25:21).
Czwarta część spotkania zaczęła się po myśli zawiercian (4:2). W żaden sposób nie potrafiliśmy zatrzymać świetnie dysponowanego Kwolka (5:7). Przy serwisie Gladyra wyrównaliśmy wynik po 7. Potem ponownie nasi rywale odskoczyli na dwa „oczka”, ale nie pozwoliliśmy się im rozpędzić. Warta raz jeszcze nas przycisnęła (10:12). Na nasze szczęście w ważnym momencie w długiej i wyniszczającej kontrze wyraźnie pomylił się Kwolek (14:15). Kiedy przewaga zawiercian wzrosła do trzech punktów, nasz szkoleniowiec zareagował przerwą na żądanie, po której Kwolek zaserwował w aut. Niestety zaraz potem Szymura także nie wykorzystał kontry (16:18). W tym momencie swój poziom utrzymywał Patry (18:20). Niestety, kiedy i on pomylił się w ataku zawiercianie prowadzili 23:19. Nasi przeciwnicy do końca zachowali koncentrację i na koniec mogli się cieszyć z pierwszego w historii klubu Pucharu Polski.
Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (22:25, 25:20, 21:25, 20:25). MVP: Miłosz Zniszczoł.
Jastrzębski Węgiel: Patry, Toniutti, Gladyr, Huber, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Sedlacek, Sclater, Skruders
Aluron CMC Warta Zawiercie: Butryn, Tavares, Zniszczoł, Bieniek, Clevenot, Kwolek, Perry (libero) oraz Gąsior, Rossard, Kozłowski
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
https://jastrzebskiwegiel.pl/tauron-puchar-polski-niestety-nie-dla-nas/
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...