Jastrzębski Węgiel wraca na pozycję lidera PlusLigi po zwycięstwie nad Skrą Bełchatów (wideo)
W meczu 14. kolejki PlusLigi nasz zespół wygrał na wyjeździe 3:1 z PGE GiEK Skrą Bełchatów i powrócił na pozycję lidera PlusLigi.
Pierwszy punkt we wtorkowym spotkaniu zdobył Tomasz Fornal, który zaserwował asa. Następnie Norbert Huber zatrzymał blokiem Pierre’a Derouillona. Blok na Jeanie Patry’m i nieskończony atak przez Fornala poskutkowały rezultatem remisowym (3:3). Później znów jednak udało nam się odskoczyć punktowo rywalom. Po kontrze Patry’ego wynik brzmiał 7:4, a po blokach duetu Huber-Fornal i samego Fornala na Derouillonie prowadziliśmy 10:6. Po czasie wziętym przez trenera Andreę Gardiniego Bartłomiej Lipiński zaatakował w aut (11:6). As serwisowy Lipińskiego na Rafale Szymurze zmniejszył nasza przewagę (11:8). Potem swoje dołożyli środkowi PGE GiEK Skry – Mateusz Poręba i Bartłomiej Lemański i było już tylko 12:10. Nieźle wprowadził się do gry młody atakujący Skry Przemysław Kupka. Blok Hubera na Porębie, a następnie as Jurija Gladyra nieco uspokoił naszą sytuację (18:13). Po drugim czasie wziętym przez szkoleniowca gospodarzy Gladyr popsuł serwis. Świetne akcje Benjamina Toniuttiego z naszymi środkowymi złożyły się na wynik 22:18. W końcówce seta po naszej stronie doszło do podwójnej zmiany. Po asie Lemańskiego prowadziliśmy już tylko 23:21, ale po czasie wziętym przez trenera Marcelo Mendeza środkowy Skry pomylił się i zyskaliśmy setbole (24:21). W ostatniej akcji seta Kupka popełnił błąd z pola serwisowego.
W drugą część meczu wprowadziły nas udany atak i as serwisowy Hubera (2:0). Bełchatowianie szybko wyrównali, a napędzani skutecznymi atakami Kupki prowadzili twardy bój z mistrzami Polski. Efektowna kontra Toniuttiego z Huberem oznaczała wynik 6:4. Znakomity blok Fornala na Kupce dał nam prowadzenie 8:5. Wkrótce potem Huber dwukrotnie zastopował na siatce Adriana Aciobaniteia. Ta sytuacja skłoniła trenera Gardiniego do wzięcia przerwy na żądanie, bo na tablicy widniał wynik 10:6. Po pauzie Huber raz jeszcze zafundował „czapę” Rumunowi 11:6. Przy stanie 13:8 Patry’ego zastąpił Ryan Sclater. W dalszej części seta kontrolowaliśmy wynik (15:10, 17:12). Później jednak zaczęliśmy popełniać proste błędy i nasza przewaga zmalała do dwóch „oczek”. Na szczęście mieliśmy skutecznego w kontrze Szymurę (20:16). Nie pomógł czas wzięty przez szkoleniowca Skry, bo Szymura znów bezlitośnie dwa razy obił ręce blokujących bełchatowian (22:16). Warto przy tych akcjach podkreślić świetne obrony środkowego Hubera! Setbole zapewnił nam Gladyr, który pewnie „zgasił” blokiem Kupkę (24:17). Podobnie jak w pierwszym secie drugą partię zamknął zepsuty przez Kupkę serwis (25:18).
Na trzecią partię wyszliśmy ze Sclaterem w ataku. Na wstępie tej partii błyszczał jednak Huber, autor dwóch asów serwisowych (3:1). Sprytny blok Gladyra, a następnie piękna „kiwka” Szymury ze środka (!) oznaczały 6:2. Bełchatowianie otrząsnęli się szybko z początkowego letargu i doprowadzili do wyrównania przy zagrywkach Grzegorza Łomacza (7:7). Podwójny blok na Lipińskim dał nam dwupunkowy zapas, a chwilę potem Sclater zapewnił nam trzypunktową przewagę (11:8). Niebawem nasz potrójny blok na czele z Huberem wręcz zamurował siatkę i wynik brzmiał 13:9. Udanym blokiem popisał się także Sclater (14:10). Bełchatowski zespół jednak nie poddawał się (14:12). Na szczęście nasz kanadyjski atakujący nie zwalniał tempa. Po jego świetnej akcji ofensywnej i asie mieliśmy cztery „oczka” przewagi (16:12). Ponownie jednak straciliśmy nasze bezpieczne prowadzenie (17:16). Na kłopoty w tym fragmencie meczu mieliśmy skutecznego Sclatera (19:17, 21:19). Potem swoją „cegiełkę” dorzucił Gladyr, który pewnie wieńczył ataki ze środka (23:21). Niestety, bełchatowianie wyrównali stan seta po 23, a następnie zyskali setbola (23:24). W jak się okazało ostatniej akcji tego seta Toniutti nie zgrał się z Gladyrem i piłka została po naszej stronie. A to oznaczało wygraną PGE GiEK Skry w trzecim secie (25:23).
Początek czwartego seta należał do naszego zespołu (4:2, 5:3). Kapitalne dogranie Jakuba Popiwczaka z 9. metra do Fornala na siatkę i skuteczna „kiwka” naszego przyjmującego poskutkowały wynikiem 6:3. Chociaż nie graliśmy już z taką swobodą jak wcześniej, to jednak punktowaliśmy. Po błędzie w ofensywie Iliyi Petkova prowadziliśmy 10:6, natomiast kiedy Szymura zablokował Kupkę było 12:7. Dwa asy serwisowe Petkova zmniejszyły nasz stan posiadania (12:10). Po czasie wziętym przez trenera Mendeza wreszcie zrobiliśmy przejście. Chwilę później Sclater skutecznie zamknął ważną kontrę (14:10). Z każdą kolejną akcją powiększaliśmy dystans punktowy (16:11, 20:14). Tym razem nie wypuściliśmy już prowadzenia z rąk i bez większych kłopotów zamknęliśmy zwycięsko czwartego seta i cały mecz w stosunku 3:1. Tym samym powróciliśmy na fotel lidera PlusLigi.
PGE GiEK Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 1:3 (22:25, 18:25, 25:23, 18:25) MVP: Norbert Huber.
PGE GiEK Skra Bełchatów: Derouillon, Łomacz, Lemański, Poręba, Lipiński, Aciobanitei, Diez (libero) oraz Kupka, M. Nowak, W. Nowak, Petkov, Rybicki, Marek
Jastrzębski Węgiel: Patry, Toniutti, Gladyr, Huber, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
https://jastrzebskiwegiel.pl/wracamy-na-pozycje-lidera-plusligi/
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...