Drugi mecz, drugie półfinałowe zwycięstwo w Zawierciu
W drugim meczu półfinału PlusLigi nasz zespół pokonał po wyczerpującym boju Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:2 i objął prowadzenie 2-0 w półfinałowej rywalizacji. Trzecie spotkanie w serii do trzech zwycięstw w najbliższą środę w Jastrzębiu-Zdroju o godzinie 20:30.
W drugim meczu półfinału PlusLigi nasz zespół pokonał po wyczerpującym boju Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:2 i objął prowadzenie 2-0 w półfinałowej rywalizacji. Trzecie spotkanie w serii do trzech zwycięstw w najbliższą środę w Jastrzębiu-Zdroju o godzinie 20:30.
Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobył nasz zespół po ataku Tomasza Fornala z szóstej strefy. Dwie akcje blok-out w wykonaniu Trevora Clevenota złożyły się na wynik 3:2 dla nas. Potężny atak Stephena Boyera po bloku oznaczał rezultat 5:3. Gospodarze próbowali wywierać na nas presję z pola serwisowego, ale nie przynosiło im to zamierzonego skutku, gdyż trafiali przy tym w siatkę (6:4, 7:5, 8:6). Nasz zespół świetnie prezentował się w obronie i był skuteczny w kontratakach. Po jednym z nich, zwieńczonym przez Jurija Gladyra, na tablicy pojawił się wynik 12:8. W tym momencie Michał Winiarski wziął czas dla swojej ekipy. Po nim Dawid Konarski zmieścił się z atakiem w boisku, a kiedy Bartosz Kwolek zatrzymał blokiem Boyera, nasza przewaga stopniała do jednego punktu. Na szczęście szybko opanowaliśmy sytuację. Blok duetu: Gladyr-Clevenot na Konarskim był jednoznaczny z rezultatem 14:11. Niebawem było już 16:12 dla JW, bo znów bezlitośnie wykorzystaliśmy kontrę. Gospodarze za sprawą skutecznego Konarskiego próbowali nas doganiać (17:15). Kapitalny kontratak rozegrany przez Bena Toniuttego do Clevenota zapewnił nam prowadzenie 21:17, a trenera Warty skłonił do wzięcia kolejnego czasu. Po pauzie rywale dotknęli siatki (22:17). Potrójny blok naszej drużyny na Kwolku dał nam setbole (24:18), a kropkę nad „i” postawił Clevenot (25:20).
W drugą część meczu lepiej weszli goście (2:0), ale po sprytnej „kiwce” Toniuttiego wynik brzmiał 4:3. Później Konarski znów dał swoje drużynie dwupunktowe prowadzenie, ale akcje w której Gladyr przyjął piłkę i potem skutecznie zaatakował powstrzymał ich zapędy na ucieczkę. Dwie akcje Fornala, który dwukrotnie wygrał z potrójnym blokiem, odwróciły rezultat na naszą stronę (7:6). Po stronie gospodarzy siła ofensywna opierała się na Konarski, a atakujący Warty wywiązywał się ze swej roli. Blok na Walińskim zapewnił naszej drużynie dwupunktowy zapas (10:8). Pewność w ofensywie Clevenota utrzymała naszą przewagę (12:10). Kiedy jednak Kwolek z Michałem Szalachą zaczaili się na Boyera i zablokowali go, na tablicy pojawił się remis 12:12. Zaraz potem Miguel Tavares posłał na naszą stronę asa, Warta wyszła na prowadzenie i tym razem to Marcelo Mendez wziął czas (12:13). Po pauzie Gladyr kiwnął piłkę nie do obrony dla rywali. Wejście w pole serwisowe Kwolka sprawiło, że nasi przeciwnicy odskoczyli na dwa „oczka” (15:13). Zawiercianie poszli za ciosem i po lekkim ataku Walińskiego wyszli na trzypunktowe prowadzenie (18:15). W tym momencie na placu gry pojawili się na podwójnej zmianie Jan Hadrava i Eemi Tervaportti. Konarski wciąż jednak był nie do zatrzymania (20:17). Kiedy zawiercianie podwyższyli jeszcze wynik, trener Mendez po raz drugi zareagował przerwą na żądanie (21:17). „Bomba” Hadravy i błąd po stronie gospodarzy zmniejszyły nasze straty do dwóch punktów (21:19). Po czasie wziętym przez trenera Warty Fornal zablokował Konarskiego (21:20). Kontra zwieńczona przez Hadrava dała nam upragniony remis (22:22). Długa gonitwa zakończona wyrównaniem stanu seta, potem dwa setbole dla Warty, które bronimy, następnie trzy szanse na skończenie seta dla nas, ale ostatecznie górą gospodarze (29:27).
W trzeciego seta lepiej wszedł nasz zespół, który od razu narzucił swoje tempo gry (3:1, 6:3). Zawiercianie jednak nie zwiesili głów i zaczęli odrabiać straty. Dwie akcje Moustpahy M’Baye oraz w ataku przy świetnych serwisach Fornala złożyły się na wynik 9:7, a zaraz potem Hadrava przyłożył się do obrony (10:7). Kapitalny blok Gladyra na Konarskim zwiększył nasz stan posiadania do czterech „oczek” (12:8). Potem gra się wyrównała, ale tym razem znakomitym blokiem na Kwolku popisał się Tervaportti (14:10). Niestety, zespół z Zawiercia wyrównał stan seta po 14. Na szczęście nie straciliśmy głowy, tylko od razu przycisnęliśmy zawiercian. Spora w tym zasługa Fornala, który świetnie bronił i pewnie atakował (17:14). As Dawida Dulskiego znów wyrównał stan seta (17:17). Kiedy za moment Kwolek dołożył punkt zagrywką, gospodarze wyszli na prowadzenie. I to oni nadal byli w natarciu (22:20, 23:21). Na szczęście przy zagrywce Hadravy wyrównaliśmy stan seta po 23! Aluron jako pierwszy zyskał setbola, ale Hadrava utrzymał nas w grze (24:24). Przy drugiej szansie zawiercian Gladyr wbił gwoździa na stronę gospodarzy (25:25). Potem to my wypracowaliśmy swoją okazję na skończenie partii i tym razem ją wykorzystaliśmy (27:25).
Na początku czwartej partii w natarciu był nasz zespół. Swoje w ataku zrobili Gladyr, Tervaportti (!) oraz Fornal (6:4). Waliński wyrównał stan seta po 6. Po akcji, w której Kwolek obił w kontrze ręce naszych blokujących, zawiercianie wyszli na prowadzenie 9:8. W kolejnej akcji Waliński zwiększył przewagę Warty (10:8). Chwilę później wspomniany przyjmujący drużyny gospodarzy wreszcie się pomylił i mieliśmy remis po 11. Jurajscy rycerze jednak znów nacisnęli (13:11). Przy stanie 13:12 na plac gry powrócili Boyer oraz Toniutti. Nasi rywale wciąż jednak mieli dwa punkty z przodu (15:13, 16:14). Pomyłka Szalachy w ofensywie poskutkowała wynikiem 16:15. Kiedy na tablicy wyświetlił się wynik 17:16, znów doszło do podwójnej zmiany w naszych szeregach. As Clevenota zapewnił nam wyrównanie wyniku (20:20). Nasi przeciwnicy znów odskoczyli na dwa „oczka” (22:20, 23:21). Za sprawą Hadravy doprowadziliśmy do wyrównania po 23. W sumie zawiercianie mieli cztery szanse na skończenie tego seta, my jedną i to im to się powiodło (29:27).
Decydująca część meczu rozpoczęła się od dwóch asów serwisowych Fornala (2:0). Dzięki skutecznemu atakowi Hadravy było 4:2, a zaraz potem Czech zaserwował asa (5:2). Autowy atak Miłosza Zniszczoła oznaczał rezultat 6:2 i czas dla ekipy Michała Winiarskiego. Zespoły zmieniły się stronami przy prowadzeniu naszego zespołu 8:3. Piękny atak Fornala, w którym obił ręce blokujących złożył się na wynik 9:4, a następnie Hadrava pewnie wykorzystał kontrę (10:4). Później emocje sięgnęły zenitu, bo sędzia obdzielił obie drużyny czerwonymi kartkami (11:5). Nasz zespół pewnie zmierzał po wygraną w partii i całym spotkaniu (13:7). Meczbole zapewnił nam blokiem Gladyr (14:7), a dzieła dokończył Fornal.
Stan rywalizacji (do trzech wygranych): 2-0 dla Jastrzębskiego Węgla.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Jastrzębski Węgiel 2:3 (20:25, 29:27, 25:27, 29:27, 8:15). MVP: Jurij Gladyr.
Aluron CMC Warta Zawiercie: Konarski, Tavares, Zniszczoł, Szalacha, Kwolek, Waliński, Danani (libero) oraz Kalembka, Kozłowski, Dulski
Jastrzębski Węgiel: Boyer, Toniutti, Gladyr, M’Baye, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
https://jastrzebskiwegiel.pl/drugi-mecz-drugie-polfinalowe-zwyciestwo-w-zawierciu/
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...