Reprezentacja Polski nie zdołała awansować do ostatniej rundy kwalifikacji olimpijskich
Reprezentacja Polski nie zdołała awansować do ostatniej rundy kwalifikacji olimpijskich, zajmując dopiero trzecie miejsce w zakończonym w niedzielę turnieju w Sosnowcu.
Reprezentacja Polski nie zdołała awansować do ostatniej rundy kwalifikacji olimpijskich, zajmując dopiero trzecie miejsce w zakończonym w niedzielę turnieju w Sosnowcu. W zawodach wystąpiło sześciu hokeistów JKH GKS Jastrzębie, a nam na pocieszenie pozostaje fakt, że Dominik Paś z dwoma golami był najskuteczniejszy wśród Polaków. Po jednym trafieniu zapisali na swoje konta Marcin Kolusz, Kamil Górny i - dla Estonii - Robert Arrak.
Kibice reprezentacji Polski prowadzonej przez Roberta Kalabera spodziewali się na Stadionie Zimowym znacznie lepszego występu biało-czerwonych. Niestety, nie dość że gospodarze zawodów ulegli w piątek Ukrainie i tym samym praktycznie przekreślili możliwość wygrania imprezy, to na dodatek w niedzielę stracili także szansę na kwalifikację z drugiego miejsca. Te „kuchenne drzwi” uchyla przypuszczalne wykluczenie z eliminacji reprezentacji Białorusi. Aby jednak tego dokonać, należało w niedzielę wysoko pokonać Koreę Południową. Tymczasem nasza kadra nie zdołała powtórzyć wyniku ze sparingu sprzed tygodnia (6:0), przegrywając po dogrywce.
Nasza kadra rozpoczęła turniej w Sosnowcu od pokonania w czwartek Estonii (4:0) i w tym meczu do protokołu wpisali się Dominik Paś (gol na 3:0) oraz Marcin Kolusz (asysty na 2:0 i 4:0). Następnie w kluczowym spotkaniu Polacy przegrali po karnych z Ukrainą (2:3 k.), gdzie oba gole zapisali na swoje konta hokeiści JKH GKS, Kamil Górny (1:0) i Marcin Kolusz (2:1). Z kolei w kończącym turniej spotkaniu z Koreą po raz drugi ukłuł Dominik Paś (2:2). Dodajmy, że obok wymienionych wystąpili też Patryk Wajda (we wszystkich meczach) oraz Maciej Miarka (przeciw Ukrainie).
Ostatni z „jastrzębskich” punktów to zdobycz Roberta Arraka, który w niedzielę trafił do ukraińskiej siatki, otwierając wynik po stronie Estonii (1:3). Ostatecznie jednak dzielni Estończycy nie zdołali urwać punktów triumfatorom imprezy.
Po kwalifikacjach olimpijskich wracamy do Tauron Hokej Ligi. Już w środę JKH GKS Jastrzębie zagra w Katowicach, w piątek podejmie GKS Tychy, zaś w niedzielę ruszy do Oświęcimia. Oznacza to, że ten tydzień rozstrzygnie, czy podopieczni Roberta Kalabera zdołają skutecznie powalczyć o podium fazy zasadniczej THL.
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...