Jastrzębianie walczyli do końca - triumf w doliczonym czasie gry!
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie bez dwóch zdań zasłużyli dziś na miano ''walecznych serc''. Mimo ogromnych braków kadrowych nasz zespół zwyciężył na wyjeździe niepokonaną od listopada Energę Toruń.
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie bez dwóch zdań zasłużyli dziś na miano ''walecznych serc''. Mimo ogromnych braków kadrowych nasz zespół zwyciężył na wyjeździe niepokonaną od listopada Energę Toruń 3:2 d. (0:1, 1:1, 1:0, d. 1:0), choć po połowie zawodów to przeciwnik prowadził 2:0! Odwrócenie wyniku zawdzięczamy pięknym trafieniom Tomasza Szczerby, Macieja Urbanowicza (3000!) i Emila Bagina, a także kapitalnej postawie Macieja Miarki! Brawo, Panowie!
Oba zespoły przystąpiły do walki w mniej lub bardziej przetrzebionych składach. W naszym przypadku na tafli zabrakło kilku kluczowych ''stranierich'' z Teemu Pulkkinenem, Markiem Kaleinikovasem czy Romanem Racem na czele. W efekcie w napadzie zobaczyliśmy w akcji Bartłomieja Stolarskiego i Oskara Laszkiewicza, na co dzień walczących w szeregach SMS PZHL. W bramce wystąpił natomiast Maciej Miarka, który mimo trudnego startu bez wątpienia zaliczy początek 2025 roku do bardzo udanych. Spodziewaliśmy się trudnego pojedynku tym bardziej, że ekipa Juhy Nurminena spisywała się w minionych tygodniach wybornie, pokonując wszystkich... poza jastrzębianami!
Początek niedzielnych zmagań należał wprawdzie do podopiecznych Roberta Kalabera, ale gospodarze z minuty na minutę przejmowali inicjatywę. W rezultacie już w 10. minucie zepsuli konto Maciejowi Miarce, gdy podczas pierwszej przewagi bardzo ładnie zza bulika przymierzył dobrze nam znany Robert Arrak. Do końca pierwszej partii Energa mogła podwyższyć prowadzenie, jednak Miarce sprzyjało szczęście m.in. przy trafieniu rywali w spojenie słupka i poprzeczki.
Druga odsłona to ciąg dalszy wymiany ciosów, z której początkowo ''z tarczą'' wychodzili gospodarze. To oni w 26. minucie ucieszyli się po raz drugi, gdy w dość kontrowersyjnych okolicznościach zaliczono trafienie Mikołaja Sytego. Sędziowie po powtórce wideo zadecydowali, że krążek po strzale Sytego przekroczył linię bramkową, choć wydawało się, że Radosław Nalewajka zdołał wcześniej wybić go z bramki. Na szczęście jednak ta sytuacja nie wpłynęła na mobilizację jastrzębian. Wręcz przeciwnie! Od tego momentu to JKH GKS był zespołem lepszym, na co wpływ miała także coraz lepsza dyspozycja Macieja Miarki.
W 37. minucie doczekaliśmy się gola kontaktowego. Był on dziełem Tomasza Szczerby, który w niecodzienny sposób - rajdem podczas przewagi - niczym profesor pokonał Antona Svenssona. Dzięki temu w trzeciej partii mieliśmy ułatwione zadanie w pogoni za gospodarzami. Tym razem wprawdzie to torunianie na starcie mieli więcej z gry, ale w 47. minucie to my mieliśmy drugi moment ogromnej radości, gdy Maciej Urbanowicz wziął na siebie ciężar gry i pocelował z dystansu w okienko. Tym większe mieliśmy powody do świętowania, że właśnie to trafienie ''Urbana'' jest golem numer 3000 w ekstraligowej historii jastrzębskiego hokeja. Poświęcimy rzecz jasna temu faktowi osobnego newsa.
Do końca trzeciej odsłony wynik nie uległ zmianie, choć trzeba przyznać, że Energa bliska była powrotu na prowadzenie w 53. minucie, kiedy to w sytuacji sam na sam z Mikołajem Sytym wybitną ofiarnością popisał się Miarka. Remis oznaczał dogrywkę, w której decydujący cios zadał w 64. minucie Emil Bagin. Słowak otrzymawszy świetne podanie przed toruńską bramkę ze stoickim wprost spokojem wymanewrował Svenssona, a następnie utonął w ramionach kolegów.
Tym samym po raz trzeci z rzędu JKH GKS Jastrzębie pokonał Energę Toruń po doliczonym czasie gry. Pozostajemy także jedyną ekstraligową ekipą w tym sezonie, której drużyna Juhy Nurminena jeszcze nie zwyciężyła. W kolejnym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie podejmie na Jastorze Comarch Cracovię. Zapraszamy na nasze lodowisko w najbliższy piątek na godz. 18:00.
5 stycznia 2025, Toruń, 17:00
KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 2:3 d. (1:0, 1:1, 0:1, d. 0:1)
1:0 Arrak - T. Johansson - Paakola 09:40, 5/4
2:0 Syty - Denyskin - Baszyrow 25:50
2:1 Szczerba - Makela - Kiełbicki 36:06, 5/4
2:2 Urbanowicz 46:23
2:3 Bagin - Kasperlik - Makela 63:06
JKH GKS Jastrzębie: Miarka - Blomberg, Makela, Kasperlik, Kuru, Petras - Żurek, Bagin, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk - Górny, Kunst, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Szczerba - Hanzel, Zając, Stolarski, O. Laszkiewicz.
Strzały: 38 - 35 / Kary: 2 min - 4 min / Widzów: 2 800
Sędziowali: Paweł Kosidło, Wojciech Wrycza (główni) oraz Grzegorz Cytawa, Kamil Wiwatowski (liniowi).
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
https://jkh.pl//aktualnosc/2767
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...