Kolejne starcie w play-off! Mamy szansę na odrobienie zaległości
Bez wątpienia niełatwą sztuką jest otrząsnąć się po dwóch domowych porażkach na starcie rywalizacji o półfinał.
Bez wątpienia niełatwą sztuką jest otrząsnąć się po dwóch domowych porażkach na starcie rywalizacji o półfinał. Mało kto miał prawo spodziewać się, że do Torunia hokeiści JKH GKS Jastrzębie pojadą ze świadomością, iż... w najgorszym możliwym przypadku nie zagramy już w tym sezonie na Jastorze! Oczywiście nie dopuszczamy nawet myśli o takim rozwiązaniu. W poniedziałek o godz. 14:45 nasza ekipa rusza do „Grodu Kopernika”. Panowie, MUSICIE wrócić na naszą taflę na piąty mecz. Powodzenia!
Przed pierwszymi dwoma spotkaniami sililiśmy się na statystyki, wspomnienia i analizę serii. Tymczasem na lodzie Jastora okazało się, że „piękno sportu” zadrwiło z wszelkich wyliczeń. Co z tego, że jastrzębianie dotychczas nie przegrali z Energą u siebie? Co z tego, że miesiąc temu rozgromili „Stalowe Pierniki” rekordową dwucyfrówką do zera? Co z tego, że w sobotę oddaliśmy na bramkę Mateusza Studzińskiego ponad pół setki strzałów przy zaledwie kilkunastu uderzeniach gości? Nic. Wszelkie te aspekty nie miały przełożenia na sytuację w naszym ćwierćfinale. Bohaterski bramkarz przeciwników pojawił się na tafli w efekcie nieszczęśliwego zdarzenia z udziałem Juliusa Pohjanoksy i Macieja Urbanowicza. Co było potem, wszyscy doskonale wiemy.
Pomiędzy sobotą a wtorkiem nasza ekipa przeżywa trudny czas. To niezwykle ciężki moment sezonu, tym gorszy, że niespodziewany tuż po wspaniałej serii styczniowo-lutowych zwycięstw. Wiemy, że chłopaki dadzą z siebie... więcej niż wszystko, aby nie zakończyć tego sezonu już teraz. Faktem jest, iż dwiema domowymi porażkami maksymalnie skomplikowaliśmy sobie drogę do strefy medalowej, ale przecież jeszcze nie wszystko stracone. Tor-Tor wypełniony miejscowymi kibicami będzie trudny do zdobycia, ale w tym sezonie co najmniej raz wygrywały tam już zespoły z Katowic, Tychów, Oświęcimia, Krakowa, Nowego Targu i Sosnowca. Oznacza to, że poza Sanokiem tylko podopieczni Roberta Kalabera nie dokonali jeszcze tego wyczynu. Przełamanie byłoby bardziej niż wskazane.
Nasza ekipa w poniedziałek rano spotyka się na ostatnim domowym treningu przed podróżą. Do Torunia jastrzębianie wyruszają tuż przed piętnastą. Wieczorem podopieczni Roberta Kalabera zameldują się w Hotelu Mercure w Toruniu, natomiast w dniu pierwszego meczu z rana zaliczą ostatni rozjazd.
A potem zaczynamy kolejną bitwę... Godzina prawdy wybije o 18:30.
WIERZYMY W WAS!
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...