Ułatwienia dostępu

Skip to main content

Andrzej Kamiński

Urodził się w 1958 r. w Tomaszowie Mazowieckim. Od dziecka dużo czytał, rysował. Za namową zaprzyjaźnionego malarza, pejzażysty Stanisława Wilczyńskiego, w 1974 r. rozpoczął naukę w Liceum Plastycznym im. Artura Grottgera w Supraślu, którego siedzibą do dnia dzisiejszego jest malowniczy zespół pałacowy Buchholtza.

Pisał wiersze, malował, uczestniczył w konkursach recytatorskich, trochę rzeźbił - na szkolnym plenerze w Lipsku nad Biebrzem zachwycił pracą, którą poświęcił ludziom zamordowanym podczas wojny. Fascynował się impresjonistami i ekspresjonistami, zwłaszcza twórczością takich artystów jak: Van Gogh, Cézanne i Matisse. Z polskich malarzy najbardziej cenił Matejkę, Rodakowskiego, Malczewskiego i Witkacego, którego twórczość – nie tylko malarska – stanowi dla niego niezmienne źródło inspiracji.

W 1977 r. przerwał naukę w szkole średniej i wrócił do rodzinnej miejscowości. Kilka lat później, w 1982 r. przeprowadził się do Jastrzębia, gdzie znalazł zatrudnienie, najpierw w Przedsiębiorstwie Robót Górniczych ROW, później na KWK Jastrzębie.

Liceum w Supraślu i ludzie, których tam spotkałem ukształtowały mnie na całe życie. Z wykładowcami prowadziliśmy długie dyskusje o sztuce, a za ostatnie pieniądze jeździliśmy po Polsce na interesujące wystawy. Takie kolorowe ptaki – pomimo głębokiej komuny. I nagle wpadłem w zupełnie inną rzeczywistość. Dla mnie, takiego wrażliwca z duszą artysty, praca na kopalni to było jak skok do zimnego oceanu. Inny świat. Musiało minąć trochę czasu zanim się zaadaptowałem. W pewnym momencie stałem się górnikiem – wsiąkłem w to miasto. Założyłem rodzinę, urodziły mi się córki. Porwał mnie gwar, chaos codziennego życia, w którym szczerze mówiąc mało było miejsca na pracę twórczą

– wspomina Kamiński.

Końcówka lat 80. była dla niego czasem wytężonej działalności w szeregach jastrzębskich struktur Solidarności. W „podziemiu” pisał teksty do ulotek, rysował polityczne karykatury. Wraz z Markiem Bartosiakiem, Lechem Osiakiem i Stanisławą Kraus redagował pisma: „Wolność” i „Jastrząb”. W swoim mieszkaniu urządził „podziemną” bibliotekę. Później osobiste doświadczenia z okresu sierpnia 1988 r. przedstawił w filmie „Piasek w tryby” - wyreżyserowanym przez Leszka Furmana i Grażynę Ogrodowską. 

Opowiedziałem się po słusznej stronie, patrząc z perspektywy zwykłego człowieczeństwa. To był trudny okres. Panował strach. Nawet teraz myślę, że ludzie nie są gotowi, żeby mówić prawdę, a ta z biegiem czasu stanie się jeszcze bardziej bolesna. Razem z kilkoma osobami zaangażowałem się w utworzenie Inicjatywy Społecznej „Pamięć Jastrzębska”, której głównym zadaniem było stworzenie biogramów i zapisanie relacji świadków tamtych czasów. Obecnie te i inne jeszcze osoby działają w Stowarzyszeniu „Chwała Bohaterom”. Ja sam wyciszyłem się i wycofałem z polityki. Dziś obserwuję środowisko artystyczne, które jest mi najbliższe

– dodaje Kamiński. 

Na początku lat 90. zwolnił się z kopalni. Rozpoczął pracę na własny rachunek, prowadząc ze zmiennym powodzeniem działalność gospodarczą. Pomimo wielu obowiązków rodzinnych i zawodowych starał się znaleźć czas na swoje artystyczne pasje. Brał udział w spotkaniach w Młodzieżowym Domu Pracy Twórczej w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie organizowane były koncerty, wystawy i wieczorki poetyckie. Sam jednak niezwykle rzadko wystawiał swoje obrazy. W 1999 r. na zaproszenie Witolda Englendera z Galerii „Ciasna”, wziął udział w wystawie „Na odległość poezji”, gdzie przedstawił prace z nurtu konceptualnego. Nieco później w Galerii Epicenrum odbyła się jeszcze jedna wystawa pt.: „Chwytając kolor”. Pod koniec lat 90. za swoją twórczą działalność został wyróżniony główną nagrodą w ramach IV Jastrzębskiego Festiwalu Kultury w kategoriach: malarstwo i poezja. 

Przeżył także krótki epizod związany z redagowaniem niszowego pisma „Dziki bez wątpienia”, do którego pisał teksty i tworzył ilustracje. Współpracował wówczas z Mirkiem Śliwą i Adamem Sierpowskim.

Aby mieć lepsze warunki do pracy wynajął dom, najpierw w Zebrzydowicach, później w Kończycach. Kilka lat temu przeprowadził się do Czech.

Teraz mieszkam blisko czeskiej stolicy, w przeuroczej miejscowości Loděnice, znanej chociażby z filmu „Pociągi pod specjalnym nadzorem”. Wyjeżdżając z Polski narodziłem się na nowo, w zupełnie innym świecie i to jest dla mnie fascynujące. Patrzę na ten kraj i ludzi przez pryzmat prozy Schulza i Kafki i mam wrażenie, że moja twórczość nabrała tu rozpędu. Rozwinąłem myślenie awangardowe, stworzyłem własną formę ekspresji

- dodaje Andrzej Kamiński. 

Choć uważany jest za kolorystę, nie stroni od czarno-białych, stonowanych prac. Coraz mocniej sięga także do sztuki z nurtu transawangardy i art brut, czerpiąc inspirację z twórczości Kandinskiego, Koninga czy Dubuffeta. Swoje obrazy miał okazję zaprezentować czeskiej publiczności – najpierw w Berounie, póżniej w Loděnice, a ostatnio w Pradze – gdzie spotkały się z pozytywnym odbiorem i zainteresowaniem. 

W planach mam już kolejne pokazy m.in. w Hiszpanii, gdzie mieszka moja córka Anita i to ona zajmuje się organizacją tej wystawy. W Czechach intensywnie pracuję nad obrazami, które chcę za jakiś czas pokazać w Jastrzębiu – myślę, że to będzie coś wyjątkowego, co zaskoczy wszystkich odwiedzających

– podsumowuje Kamiński. 

 

Autor: Katarzyna Gardecka

Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:

https://harmonicznychaos.pl/artblog/101-sylwetki-tworcow/132-andrzej-kaminski.html


Podziel się z innymi, udostępnij:
REKLAMA

Podziel się swoim zdaniem...
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Jastrzębianie w konwersacji:
Ładuję komentarze... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.
  • Ten komentarz nie został jeszcze opublikowany.
    Jastrząbek · 5 msc. temu
    Zachęcamy do przesłania zdjęć lub innych multimediów dot. twórczości naszych artystów. Chętnie je uzupełnimy!
  • Ten komentarz nie został jeszcze opublikowany.
    Kaja · 5 msc. temu
    Szkoda, że w artykule nie ma żadnych zdjęć prac opisywanego artysty. 

na Tapecie! Ciekawe tematy w Jastrzębiu-Zdroju

REKLAMA


Ostanie komentarze

Gratulacje od rodziny Matusiaków już popłynęły, za chwile popłynie rzesza członków rodziny Matusiaków do doradzania ii obsadzania stanowisk jak już ...
Wielkie gratulacje Panie Prezydencie!!!
mnie się nikt nie pytał czy chce Łabędzią ulicę. Piktogramy co ulica to inne.
Pani Hetman odizolowała blisko 100.000 miasto od innych miejscowości.Zadnych połączeń do pobliskich miejscowości takich jjak...Pszczyna, Racibórz,Bielsko i inne.To karygodne co ... (2)
Pani Hetman jest empatyczna, nie skromna i zimna - tak jak to miasto robiło się przez ostatnie lata. Liczę na ... (2)

REKLAMA

REKLAMA