Falon - Szamański wódz podziemia
Frederick Forsyth napisał niegdyś historię najemników walczących o eksploatację złóż platyny, odkrytych w pewnej biednej afrykańskiej republice. 19 lat temu Tomasz "Falon" Jaworski powołał do życia jedną z ważniejszych grup punk rockowych, która w '87 roku swój pierwszy koncert dała w salce katechetycznej w rodzinnym Jastrzębiu, uciekając przed komuną. Obydwu panów łączą... Psy Wojny.
Tym, co zjawiskowe w przypadku przedstawionego niżej artysty jest fakt, że Falon - działa. Permanentnie i wielobiegunowo. Całe swoje życie postawił na jedną kartę: na muzykę. I chyba właśnie Tomek najlepiej potwierdza ideę ukrytą pod pojęciem muzyki. Jeśli bowiem twórca - artysta "robi" muzykę niekoniunkturalną, promując ją poprzez działania okołomuzyczne, to Tomek "Falon" Jaworski jest człowiekiem instytucją. Z honorem "wypina" się na te salony, które go nie chcą, skutecznie "robiąc" swoje. To samotny jeździec z niesłabnącą zadymą we krwi i niezwykłą pokorą ducha. Ta istotna i rzadka zaleta jaką dysponuje twórca i lider Psów Wojny sprawia, że Falon nie tetryczeje, również a raczej przede wszystkim artystycznie, z upływem lat. O samym zespole także nie można powiedzieć, iżby miał posmak "odgrzewanego kotleta" - Psy Wojny zawsze jakoś tliły się w sensie artystycznym, w cieniu polskiego rocka. Nie jest to więc zespół uszyty na miarę jakichś cyklicznych powrotów gwiazdy, czego nie sposób już stwierdzić w przypadku modnej ostatnio reaktywacji grup punk rockowych, popularnych przed laty.
Zespół Falona powstał w marcu 1985 roku w Jastrzębiu. Od początku nad grupą wisiało fatum ustawicznych zmian personalnych, w tym zmiennych tendencji spadkowo-zwyżkowych w sensie wydawniczym. O ironio, na przestrzeni lat muzycy Psów borykali się głównie z upominającą się o nich armią. To sprawiło, że składy zespołu przeżywały prawdziwą rotację ludzi odchodzących z grupy i powracających. W efekcie przez rok (od '89 do '90) w Psach Wojny grało dwóch perkusistów (Roberta "Mundka" Stanka na skutek służby wojskowej zastąpił na krótko "Jasiu", którego po kontuzji ponownie zastąpił na kilka lat "Mundek", bowiem wcześniej o grającego na bębnach Krzysztofa "Zwierzaka" Błaszczyńskiego upomniała się... armia).
Po pierwszym koncercie, który odbył się w jednej ze wspomnianych salek katechetycznych, powstało demo zespołu, zatytułowane Die Kriegshunde, będące rejestracją z próby, które wydała mała wytwórnia Swoboda Records z Kępna. W roku '92 Psy Wojny nagrały płytę W przebłysku świadomości pod szyldem firmy Fala. Okresem świetności stylistycznej wydaje się być dwudziestoutworowy materiał nagrany w studiu Radia Opole noszący tytuł Demokracja, na którym ukazało się 14 utworów w formie kasety pod egidą Silver-Tonu, zaś 16 piosenek pochodzących z tego samego materiału ukazało się na nośniku CD, pod szyldem niemieckiej wytwórni The Rats Of Rock Records. Dwa lata później Psy Wojny zarejestrowały część nowego albumu w studiu Izabelin, bez powodzenia tym razem, bowiem nigdy nie ujrzał on światła dziennego. Dwa utwory z niedoszłego albumu (Blok z betonu oraz Jastrzębie) można odnaleźć na składance Atak szczurów Jastrzębia cz. I - Oddziały jutra, wydanej przez wytwórnię Falona - Psy Wojny Records. Rok '94 jest zresztą okresem wzmożonej aktywności zespołu. Po trasie koncertowej w Niemczech (obejmowała Berlin, Poczdam, Hamburg) w lipcu Psy nagrywają 6 premierowych utworów + 4 z sesji w Radiu Opole na materiale zatytułowanym Ballada o barze Relax, pod szyldem Silver-Tonu.
Rok 1995 - jubileuszowy dla Psów Wojny, bo wieńczący 10-lecie istnienia zespołu - zapisał się prawdziwą punkową ucztą w postaci koncertu, który odbył się w Domu Zdrojowym w rodzinnym Jastrzębiu, a świętem dla fanów był występ takich grup jak: Farben Lehre, Strajk, Wegetacja, Ashlar, Autyzm, Egzystencja, który zarejestrowano na kasecie zatytułowanej Zamknięta dekada. Ważnym etapem w dyskografii Psów Wojny jest zarejestrowany w '96 roku w Czeskim Cieszynie materiał Heretyk, z dwóch powodów. Po pierwsze to jeden z lepszych i ważniejszych albumów tego zespołu, po drugie materiał ten został poświęcony pamięci tragicznie zmarłego Grzegorza "Normana" Borowczyka, gitarzysty zespołu Vehement i Psów Wojny (Falon oraz Norman założyli w '95 roku odrębny projekt o nazwie Zemsta i wspólnie zdążyli nagrać 2 utwory, które ukazały się jeszcze w tym samym roku na składance Kto następny). Ten rok okazał się w historii zespołu ważny także z innego powodu - na muzycznym życiu Psów Wojny pojawiła się rysa, na krótko zawiesili działalność, by reaktywować się w rzeczonym roku 1996.
Jakby w nagrodę, utwierdzając członków zespołu - a zwłaszcza samego lidera Falona, w przekonaniu o słuszności istnienia grupy na rodzimej scenie rockowej, przed zespołem otwiera się rok wzmożonej pracy, a może nawet czas jeszcze jednej szansy. Najpierw Psy biorą udział w Punk Festivalu, który odbył się w Krakowie i z którego materiał został zarejestrowany na składance pod tym samym tytułem (znalazły się na niej 2 utwory Psów: Szpaner i Pieski małe dwa), następnie występują jako support przed krakowskim koncertem grupy The Exploited.
Po roku aktywności Psy Wojny ponownie zawieszają działalność ('97-'98), rysa na szkielecie formacji gruntownie pogłębia się. I tym razem nie na długo. Falon niczym Demiurg klei i restauruje swoje dzieło, reaktywując grupę w 1999 roku, by wziąć udział w koncercie na rzecz Punkowej Orkiestry Świątecznej Pomocy, odbywającej się tradycyjnie w stolicy Galicji. Fragmenty z tego koncertu zostały zarejestrowane na składance Czad orkiestra 2000 pod szyldem Psy Wojny Records, a utworem Psów zamieszczonym na niej został FC St. Pauli. Psy Wojny miały szczęście do supportów przed tuzami punk rocka. Po występie przed wspomnianym The Exploited, w 2001 roku rozgrzewają publiczność przed koncertem U.K. Subs w Krakowie.
Tym samym zmagania artystyczno-personalne tej grupy, pokazują charakter Falona jako artysty i jego stosunek do muzyki. Dla tych, którzy nawet nie znają Psów Wojny i po raz pierwszy sięgają po twórczość tego zespołu, lub chcących poznać jego historię, podskórnie oczywista okazuje się postać Falona, kryjąca się za obrazem i kształtem zespołu. Psy Wojny po prostu są w historycznej świadomości, zaś P.A.I.N to już jedynie dowód tezy, że artysta przede wszystkim ewoluuje, rozwija się. Zresztą tak naprawdę Tomek Jaworski nie musi niczego udowadniać, chyba za wyjątkiem radykalnej pokory, którą potwierdzają złożone działania muzyczne i okołomuzyczne Falona jako lidera, frontmana, producenta (jest właścicielem wytwórni Psy Wojny Records), autora tekstów, założyciela i redaktora naczelnego pisma Tattoomax.pl (poświęconego sztuce tatuażu).
Gdy w '97 roku zrodził się, prawdziwie szatański jak na ówczesny okres w muzyce polskiej oraz showbusinessie, pomysł weterana Psów Wojny przekuty w czyn, w formacie P.A.I.N. - Psy trwały przecież w artystycznym zawieszeniu, a jednak Falon nie dał za wygraną. Pierwszy singiel grupy P.A.I.N. zatytułowany Pokolenie Końca wieku ukazał się w 2000 roku nakładem Warner Music Poland, wraz z dołączoną gazetą Tatuaż, ciało i sztuka. Rok później, ukazał się długo wyczekiwany album Perverse And Industrial Nightmare, a z nim promocyjny singiel Slave.
Debiut P.A.I.N. jako formacji, jak i sam album zabrzmiały metalicznym dźwiękiem nożyc, które odezwały się po przysłowiowym uderzeniu w stół. Rok 2001 bowiem - czas debiutu tej grupy, pokazał typowe oblicze rodzimego showbussinesu. Po formalnym debiucie w roku 2001 - w rzeczywistości muzyk walczył o wydanie albumu przez 3 lata - prasa muzyczna zachłystywała się P.A.I.N. - od komplementów, po przedziwne analogie i nieznośną skłonność do porównań, ignorujących tylko kilkunastoletnią przeszłość muzyczną jego twórcy i lidera, odczytując innowacyjne oblicze Falona jako debiut nowej, przemienionej gwiazdy. P.A.I.N. dla jednych był polskim The Prodigy, dla innych polską kopią Marylin Mansona, czy wręcz połączeniem nowego projektu Falona z techno. Tak oto, w 2001 roku, za sprawą mediów, nielicznie zainteresowanych zresztą, w świadomości odbiorców powstało skojarzenie o pojawiającym się znikąd Falonie z X... Tymczasem nie dający się sklasyfikować muzycznie i wizualnie, bezkompromisowy i prowokujący P.A.I.N. rozpętał burzę, zasiał niepokój, głównie w mediach i ostatecznie... spokój. Jak po burzy.
Rozwój artystyczny Falona, ubrany między innymi w projekt P.A.I.N. niezwykle czytelny i komunikatywny, stanowi ciągłość muzycznej aktywności twórcy Psów Wojny na przestrzeni lat. O ile pierwszy projekt jastrzębskiego muzyka należy uznać za ważny z jednego choćby powodu - za łączenie punk rocka z metalem, o tyle P.A.I.N. stanowi kondensację stylów i wątków muzycznych, które wymusiły w swoim czasie na muzykach sceny punk rockowej konieczność autokreacji - jak się okazało niewielu wykorzystało swą szansę.
Punk rock jako styl muzyczny stanął przed dylematem eksperymentu, głównego narzędzia jakim posługuje się sztuka. Tworząc P.A.I.N. Falon antycypował, zniósł jeszcze jedną granicę w sposobie rozumienia muzyki, pokazując właściwą drogę ewolucji punk rocka. I w ten sposób należy odczytać P.A.I.N., szkoda tylko, że rewolucja w muzyce oznacza banicję. Ma to również swoje dobre strony - Tomasz "Falon" Jaworski jak szaman wypędza duszną atmosferę z rockowej sceny, podejmując się przedsięwzięć broniących tego, bez czego żaden artysta nie funkcjonuje: indywidualizmu. W tym też sensie Falon wchodzi do panteonu tych, których utożsamia się z legendarnymi i jakże sympatycznymi chłopakami z warszawskiego Czerniakowa. Tomasz Jaworski jest takim "honornym" chłopakiem - punk rocka.
Autor: Izabela "Iza( )el" Larisz
rockmagazyn.pl
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...