Mamy to! JKH GKS Jastrzębie z brązowym medalem Mistrzostw Polski! (wideo)
29 marca około godz. 20:30 wystrzeliliśmy wszyscy w górę, gdy Hannu Kuru po raz drugi ukłuł w dogrywce Re-Plast Unię Oświęcim i tym samym zapewnił nam bezcenny medal. Panowie, chapeau-bas! Czapki z głów! Ten czwarty w historii jastrzębskiego hokeja brąz naprawdę smakuje jak złoto! Dziękujemy!
Cudownie jest przeżywać tę chwilę, która sukcesem koronuje wielomiesięczny trud. Tę przyjemność w sobotni wieczór mają hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy po niezwykle trudnym sezonie i przy znacznie mocniejszej niż kiedyś Tauron Hokej Lidze wracają na podium Mistrzostw Polski! 29 marca około godz. 20:30 wystrzeliliśmy wszyscy w górę, gdy Hannu Kuru po raz drugi ukłuł w dogrywce Re-Plast Unię Oświęcim i tym samym zapewnił nam bezcenny medal. Panowie, chapeau-bas! Czapki z głów! Ten czwarty w historii jastrzębskiego hokeja brąz naprawdę smakuje jak złoto! Dziękujemy!
Rewanżowe spotkanie o brązowy medal początkowo nie układało się po naszej myśli. Oświęcimianie rzucili się na podopiecznych Roberta Kalabera z żądzą odwrócenia losów rywalizacji, ale gospodarze stosunkowo szybko uspokoili zapędy gości. Efektem była akcja z 7. minuty zawodów, gdy Hannu Kuru uderzył z okolic lewego bulika w odsłoniętą część bramki Unii, a Linus Lundin iście... piłkarską interwencją wybronił ten strzał. W 11. minucie Łukasz Krzemień przypadkowo trafił kijem w twarz Szymona Kiełbickiego, a ponieważ nasz młody napastnik zaczął krwawić, to przeciwnik był zmuszony bronić się w osłabieniu przez cztery minuty. Niestety, jastrzębianie dość pasywnie rozegrali tę przewagę i w zasadzie nie zmusili Lundina do większego wysiłku.
Na początku drugiej odsłony wszyscy zamarliśmy, gdy przypadkowo wystrzelony w trybuny krążek uderzył małą kibickę JKH GKS Jastrzębie. Na szczęście szybka interwencja służb medycznych zapobiegła większemu dramatowi. Kolejna kara dla Unii (za to właśnie „opóźnianie gry”) ponownie nie poskutkowała otwarciem wyniku, co zemściło się na naszym zespole w 25. minucie. Wówczas to biało-niebiescy zyskali szansę na grę w pięciu na trzech i wykorzystali ją za sprawą trafienia Kamila Sadłochy, który pocelował do siatki z bardzo ostrego kąta. Pięć minut później ten sam zawodnik mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców, ale zmarnował kontrę po naszym błędzie w ofensywie. Obrońcy tytułu byli wyraźnie „w uderzeniu”, ale również nie ustrzegli się kiksów. Właśnie w efekcie dość niemrawego wybijania gumy przy szarży Marka Kaleinikovasa krążek trafił do nieobstawionego Teemu Pulkkinena, który zdążył się jeszcze odwrócić i pokonać Lundina.
W trzeciej tercji obie ekipy zaczęły grać znacznie uważniej w defensywach. W rezultacie dogodnych okazji było nieco mniej, choć i nam zabiły mocniej serca na początku i na końcu tej partii. W 42. minucie Martin Kasperlik mógł bowiem pokusić się o zdobycie prowadzenia, ale nie wykorzystał błędu Romana Djukowa, zaś na kilka sekund przed syreną dobrą okazję miał Roman Rac, ale tę z kolei świetnie wybronił Lundin. Emocji i tak było zresztą sporo, czego dowodem była mała szarpanina pod oświęcimską bramką w 60. minucie.
Remis oznaczał drugą w tej serii dogrywkę, która... zakończyła się podobnie, jak pierwsza. Tym razem jednak bohaterów było dwóch. Pierwszym bez dwóch zdań okazał się Martin Kasperlik, który – jak to tylko on potrafi - ruszył z kontrą niczym Emil Zatopek na finiszu maratonu i „pozwolił się” aż dwukrotnie sfaulować rywalom. Za pierwsze przewinienie sędziowie podyktowali karnego, zaś za drugie - karę dwóch minut. Unici nawet nie protestowali! Karnego niestety nie wykorzystał mistrz tego elementu Emil Bagin, ale już w przewadze swój niezwykły kunszt pokazał nam po raz kolejny Hannu Kuru, który kropnął przy bliższym słupku, po czym utonął w ramionach kolegów.
Brąz! Mamy brąz! Mamy ukoronowanie tego trudnego sezonu! Naprawdę możemy być dumni z tego wyniku, ponieważ aktualna pełna zawodników ze Skandynawii ekstraliga jest o niebo mocniejsza niż w czasach, gdy piętnaście lat temu walczyliśmy z Unią o medal z tego kruszcu. Panowie, jesteśmy z Was dumni! Możecie z podniesionymi czołami godnie poświętować ten sukces!
29 marca 2025, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - Re-Plast Unia Oświęcim 2:1 d. (0:0, 1:1, 0:0, 1:0)
0:1 Sadłocha - Karjalainen - O. Trkulja 24:56 5/3
1:1 Pulkkinen 38:00
2:1 Kuru - Ronkainen 62:47 4/3
JKH GKS Jastrzębie: Heikkinen - Ronkainen, Makela, Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen - Żurek, Bagin, Kasperlik, Rac, Petras - Blomberg, Kunst, Urbanowicz, Ł. Nalewajka, Ślusarczyk - Górny, Zając, R. Nalewajka, Kiełbicki, Kamiński.
W rywalizacji do dwóch zwycięstw: JKH GKS - Unia 2-0.
Brązowy medal - JKH GKS JASTRZĘBIE.
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...