Czwarta siła ekstraligi. Hokeiści z Jastrzębia poza podium (wideo)
W czwartkowy wieczór nasz zespół po raz drugi musiał uznać wyższość GKS Tychy i tym samym to przeciwnik uzupełnił swój pucharowy dorobek najniższym stopniem podium.
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie nie zdobędą niestety brązowego medalu Tauron Hokej Ligi. W czwartkowy wieczór nasz zespół po raz drugi musiał uznać wyższość GKS Tychy i tym samym to przeciwnik uzupełnił swój pucharowy dorobek najniższym stopniem podium. Zaczęło się znakomicie, bo od gola Kamila Górnego w... 21. sekundzie. Potem jednak nie mieliśmy już tylu powodów do radości. Sezon 2023/24 kończymy zatem jako czwarta siła polskiego hokeja.
Drugi mecz o brąz rozstrzygnął się w zasadzie w ciągu pierwszych dziewięciu minut. Jak wspomnieliśmy na wstępie, początek był dla nas fantastyczny, a to za sprawą Kamila Górnego. Defensor rodem ze Zdroju ruszył prawym skrzydłem i uderzył z okolic bulika niczym rasowy napastnik, do czego zdążył nas zresztą już przyzwyczaić. Niestety, w 5. minucie goście wyrównali, gdy nasza defensywa nie popisała się w kryciu Mateusza Ubowskiego. Zawodnik rywali otrzymał podanie od Olli Kaskinena na wolne pole, gdzie wokół niego było... trzech naszych hokeistów.
Dramat jastrzębian uzupełniła sytuacja z 9. minuty, kiedy to Olli-Petteri Viinikainen sfaulował Ilję Korenczuka, a sędziowie uznali to przewinienie godnym - aż - kary meczu i pięciu minut osłabienia... Tyszanie i tym razem nie zmarnowali okazji, a gola uderzeniem spod niebieskiej zdobył August Nilsson. Pod koniec premierowej partii bliski wyrównania był Nick Ford, ale nie wykorzystał karnego po faulu na Jakubie Izacky'm.
W drugiej i trzeciej tercji z gospodarzy wyraźnie uszło powietrze, choć nie można zaprzeczyć, że podopieczni Roberta Kalabera robili wszystko, aby doprowadzić do wyniku 2:2. Najlepszą okazję mieliśmy w 27. minucie, gdy Tomasz Fuczik jakimś sposobem zatrzymał Dominika Pasia oraz... późniejszy kocioł pod tyską bramką. O tym jednak, że pewni siebie tyszanie nie pozwalali gospodarzom na wiele, świadczyła końcówka zawodów. Przeciwnik potrafił do tego stopnia zneutralizować nasze ataki, iż Jakub Lacković mógł zjechać z tafli dopiero na kilkadziesiąt sekund przed syreną.
Cóż... Sezon 2023/24 kończymy jako finaliści Pucharu Polski oraz czwarta drużyna ekstraligi. W obu przypadkach zdobycz sprzed nosa sprzątnęli nam derbowi konkurenci z Tychów. Na podsumowania przyjdzie czas...
4 kwietnia 2024, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 1:2 (1:2, 0:0, 0:0)
1:0 Górny - MacEachern 00:21
1:1 Ubowski - Kaskinen - Marzec 04:09
1:2 Nilsson - Łyszczarczyk 08:43 5/4
JKH GKS Jastrzębie: Lacković - MacEachern, Górny, Urbanowicz, Paś, Rajamaki - Viinikainen, Bagin, Kiełbicki, Jarosz, Izacky - Hamilton, Wajda, Kolusz, Arrak, Ford - Kostek, Martiska, Zając, Ł. Nalewajka, Pelaczyk.
W rywalizacji do dwóch zwycięstw: JKH GKS - Tychy 0-2.
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...