Silna drużyna i wielkie emocje - Jastrzębski Węgiel triumfuje nad Norwidem Częstochowa (wideo)
W meczu 20. kolejki PlusLigi nasz zespółpokonał3:1Steam Hemarpol Norwid Częstochowa i pozostał liderem tabeli PlusLigi.
Początek meczu należał do naszych rywali, w zespole których właściwie nie było słabych punktów. Nasz zespół utrzymywał kontakt punktowy z przeciwnikiem, ale kiedy Patrik Indra skończył kontrę, na tablicy pojawił się rezultat 7:4. Nie zwiesiliśmy głów i ponownie przycisnęliśmy częstochowian. Nadal jednak nieznacznie prowadzili goście (6:7, 8:9). Przy mocnym serwisie Indry drużyna spod Jasnej Góry ponownie wysforowała się na kilkupunktowe prowadzenie (13:10). I tym razem zdołaliśmy dojść rywali na różnicę jednego punktu (12:13). Za sprawą potężnego ataku Norberta Hubera nadal byliśmy blisko częstochowian (14:15). Dopiero długa wymiana zakończona skuteczną kontrą Tomasza Fornala dała nam remis, a w kolejnej akcji Łukasz Kaczmarek nie dał szans rywalom w kontrze. Wiele dobrego uczyniły jednak precyzyjne serwisy Kaczmarka (18:17). Po czasie wziętym przez szkoleniowca gości Kaczmarek dołożyła asa (19:17). Świetne zagrywki i gra obronna pozwoliły nam objąć trzypunktowe prowadzenie (21:18). Teraz to goście nie odpuścili i doszli nas na różnicę jednego „oczka” (22:21). W ważnych momentach ręka nie drżała Fornalowi (23:21). Setbole zapewnił nam sprytem i doświadczeniem Kaczmarek (24:22). Raz Norwid zdołał się wybronić, ale po zagrywce w siatkę Mateusza Borkowskiego przegrał pierwszego seta do 23.
W drugą część meczu znowu lepiej weszli gości (5:2), głównie jednak za sprawą naszych błędów własnych. Później jednak sprawy w swoje ręce wzięli Fornal (atak) i Huber (blok), i traciliśmy już tylko punkt do częstochowian (5:6). W naszym ataku nieco zaciął się Kaczmarek (6:9). Przy serwisie Milada Ebadipoura nasi przeciwnicy odskoczyli na cztery punkty (7:11). To skłoniło Marcelo Mendeza do wzięcia przerwy na żądanie. As Indry zwiększył przewagę naszych rywali do pięciu punktów (14:9). Wynik 10:14 spowodował, że na placu gry na podwójnej zmianie pojawili się Ben Toniutti oraz Arkadiusz Żakieta. Ten drugi od razu popisał się blokiem (11:14)! W następnej akcji nasz kapitan świetnie rozegrał piłkę do Brehme w kontrataku i traciliśmy już tylko dwa punkty do Norwida (12:14). Po czasie wziętym przez trenera gości Żygadło posłał piłkę w aut. Za moment wreszcie zatrzymaliśmy blokiem Indrę i wyszliśmy na prowadzenie 15:14. To był znakomity moment Timothe’ego Carle’a w grze, który świetnie serwował i bronił! Borkowski swoimi „bombami” z pola serwisowego odwrócił wynik na korzyść rywali i jeszcze dorzucił punkt (17:19). Niebawem na plac gry wrócili Finoli i Kaczmarek. Zaraz potem Irańczyk dołożył asa i mieliśmy cztery „oczka” straty do rywali (18:22). Pomimo walki ze strony Carle’a ten set nam uciekł (21:25).
Trzecia partia rozpoczęła się po naszej myśli. Najpierw Fornal zaserwował asa, potem efektownie zaatakował Brehme i było 6:4 dla JW. Świetna akcja, w której obroną popisał się Jakub Popiwczak, a Fornal oszukał kiwką rywali, oznajmiła rezultat 9:6. Kolejne sprytne zagranie w ofensywie, tym razem autorstwa Brehme, oznaczało wynik 12:8 dla JW. i czas dla trenera Cezara Douglasa Silvy. Niemiecki środkowy trzymał nas w tym momencie w grze, gdyż nie mylił się w ataku (14:11). Fornal skutecznie atakując po rękach blokujących zapewnił nam wynik 17:14, a trenerowi rywali czas dla swoje ekipy. Częstochowianie dzięki Ebadipourowi zmniejszyli straty do jednego punktu, ale nie straciliśmy głów. Blok Carle’a, a następnie pewne, mądre ataki Kaczmarka złożyły się na wynik 21:15. To już było za dużo dla dobrze grających częstochowian. Nasz zespół parł do wygranej w secie i osiągnął swój cel po akcji, w której Huber zadał decydujący cios ze środka.
Czwarty set zaczął się lepiej dla naszych przeciwników. Już przy stanie 5:2 Finolego zastąpił Toniutti. Nasz rozgrywający powraca jednak dopiero do pełni sił po kontuzji i nie jest jeszcze w optymalnej formie. Wynik 2:6 skłonił Marcelo Mendeza do wzięcia przerwy na żądanie. Błąd Bartłomieja Lipińskiego, a następnie as serwisowy Fornala złożyły się na rezultat 7:9. Blok duetu Toniutti-Brehme na Ebadipourze zmniejszył nasze straty do jednego „oczka” (10:11). Pościg za rywalem trwał nadal (12:13). Upragnione wyrównanie zapewnił nam Fornal przy stanie 14:14. Na czoło wyszliśmy dzięki skutecznemu blokowi Kaczmarka (16:15). Następnie nasz atakujący dorzucił kolejne „oczko” w tym elemencie i prowadziliśmy 18:16. Ze stanu 20:17 nasi oponenci zdołali doprowadzić do wyrównania po 20. Na szczęście odzyskaliśmy przewagę za sprawą Toniuttiego i Carle’a (24:22). W ostatniej akcji seta i meczu Indra zaserwował w aut.
Jastrzębski Węgiel – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:1 (25:23, 21:25, 25:17, 25:23). MVP: Tomasz Fornal.
Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Finoli, Huber, Brehme, Carle, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Toniutti, Żakieta, Kufka
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa: Indra, Żygadło, Popiela, Adamczyk, Ebadipour, Lipiński, Masłowski (libero) oraz Kowalski, Kogut, Borkowski, Sługocki, Schmidt
Przeczytaj pełny artykuł na stronie JastrzebskiWegiel.pl:
https://jastrzebskiwegiel.pl/udany-rewanz-na-norwidzie/
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...