Czas na rewanż! JKH GKS Jastrzębie walczy o finał na Jastorze
JKH GKS Jastrzębie staje przed kluczowym momentem sezonu! W czwartek i piątek o godz. 18:00 na Jastorze nasi hokeiści podejmą GKS Tychy w trzecim i czwartym meczu półfinału play-off. Po dwóch porażkach na wyjeździe jastrzębianie muszą odwrócić losy rywalizacji i obronić własne lodowisko, jeśli chcą nadal marzyć o finale. Historia pokazuje, że GKS Tychy nie wygrywał w Jastrzębiu w tym sezonie – pora utrzymać tę serię! Liczymy na Was – bądźcie z nami i dopingujcie naszych hokeistów w tej niezwykle ważnej walce!
Przed nami najważniejsze mecze w tym sezonie. W czwartek i w piątek o godz. 18:00 hokeiści JKH GKS Jastrzębie podejmą w trzecim i czwartym pojedynku półfinału play-off zwycięzcę fazy zasadniczej - GKS Tychy. Jesteśmy ''na musiku'' - nie możemy pozwolić derbowym konkurentom na zdobycie Jastora, o ile marzymy o finale... A przecież marzymy! Faktem jest, że przeciwnik prowadzi 2-0, ale w bieżących rozgrywkach nie wygrał jeszcze w Jastrzębiu. Wierzymy, że tak już pozostanie! Liczymy też na Was - bądźcie w te dni piątą piątką!
Niedzielno-poniedziałkowe zmagania na Stadionie Zimowym aż kipiały od emocji. Szczególnie ''elektryczny'' był poniedziałkowy mecz, podczas którego ławka kar... zapchała się aż trzykrotnie. No cóż - play-off ma swoje prawa, a półfinał bywa uważany za najbardziej newralgiczną część sezonu. Wszak zwycięzca jest już pewien medalu, natomiast pokonanemu pozostanie konieczność walki o brąz w sytuacji, gdy trzeba podnieść się po wcześniejszej porażce.
Możemy być pewni, że nasz sztab szkoleniowy dogłębnie przeanalizował dwa pierwsze starcia w Tychach. Można stawiać ''dolary przeciw orzechom'', że Robert Kalaber i Rafał Bernacki znaleźliby się w pierwszej trójce osób, które najwięcej razy obejrzały oba spotkania. Wnioski bez wątpienia zostały już wyciągnięte, a efekty tych przemyśleć zobaczymy 13 i 14 marca na Jastorze.
Wyniki dwóch pierwszych spotkań nie są dla nas korzystne, dlatego warto skupić się na pozytywach. Po pierwsze - poza małym błędem świetnie spisywał się Vilho Heikkinen, który był bardzo mocnym punktem naszego zespołu. Po drugie - tyszanie przechylali szalę zwycięstwa dopiero na finiszu zawodów, a przecież to ich atutem był ''czas na odpoczynek''. Ten argument w czwartek i w piątek nie będzie już tak istotny, bo i rywale musieli się sporo napocić. Po trzecie - GKS Tychy w tym sezonie jeszcze nie zdobył Jastora, a uczynił to po raz ostatni... rok temu w bitwie o brązowy medal. Po czwarte - jastrzębianie w fazie zasadniczej byli jedną z tych ekip, z którą drużyna Pekki Tirkkonena miała najwięcej kłopotów. Krótko mówiąc - jeśli przy wyniku 0-2 ktoś ''stawia krzyżyk'' na naszych marzeniach o finale, to może się grubo pomylić. Jak ''wracać do gry'' pokazała nam zresztą... w ćwierćfinale Energa Toruń.
Na koniec warto dodać, że w czwartek i w piątek napiszemy kolejny emocjonujący rozdział w jastrzębsko-tyskiej historii. Nasza rywalizacja liczy sobie... siedemdziesiąt lat - już w połowie lat pięćdziesiątych LZS Jastrzębianka walczyła w klasie A ze Zrywem Nowe Tychy. Z kolei KKS Zofiówka swoje pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie odniósł właśnie nad GKS Tychy, co w 1991 roku było nie lada sensacją. Z Tychami rywalizowaliśmy w finale w 2015 roku, czyli na samym początku długiej kadencji Roberta Kalabera. Z hokeistami z Tychów na co dzień zmagają się także nasze grupy młodzieżowe - wszak juniorzy młodsi JKH GKS Jastrzębie przegrali niedawno w dramatycznych okolicznościach z rówieśnikami z ''Piwnego Miasta'' w finale Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.
Cóż, sporo mamy tych rachunków do wyrównania. Dlatego tym bardziej liczymy na Wasze wsparcie z trybun - również z tej ''większej'', którą czasem trzeba nieco mocniej zachęcić do dopingu.
Przeczytaj pełny artykuł ze źródła:
https://jkh.pl//aktualnosc/2840
Sprawdź podobne:
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...