Ułatwienia dostępu

Skip to main content


REKLAMA

Zwyczaje noworoczne - kolędnicy i szopki

 |  Historia i tradycje
Dodane przez:

Od dnia św. Szczepana do Trzech Króli, czyli między 26 grudnia a 6 stycznia, po polskich wsiach chodziły grupy kolędników. Nazywano je różnie, w zależności od regionu: pastuszkami, podłaźnikami, Trzema Królami, Herodami, szlachcicami, dziadami, kozami, turoniami lub po prostu kolędnikami.

Podłaźnicy i szczodraki

Wśród kolorowych przebierańców można było najczęściej spotkać diabła i anioła, pastuszków, króla, śmierć z kosą, księdza, cygana, żyda z turoniem, kozą, koniem czy niedźwiedziem. Taniec z niedźwiedziem wróżył pannom szybkie zamążpójście, a mężatkom pomyślność w gospodarstwie. Grupy przebierańców chodziły po wsiach, pukając od domu do domu, śpiewały kolędy i składały domownikom specjalnie przygotowane życzenia, które rozrastały się do obrzędowych widowisk. 

Grupa kolędników, fot. Bonclok.pl
Grupa kolędników, fot. Bonclok.pl

W zamian przygotowywano dla nich jako zapłatę specjalne pieczywo obrzędowe tzw. „szczodraki”. Był to niewielki chlebek w kształcie podkowy, okrągły lub podłużny. „Szczodraki” robione były z najlepszej mąki, dodatkowo nadziewane kapustą, białym serem albo burakami cukrowymi. Jeżeli w domu nie było „szczodraków” kolędnik składał „odwrócone życzenie”, co mogło wywołać niepomyślność i brak plonów. W południowej Polsce kolędnicy często nazywani byli „podłaźnikami”, bo przynosili ze sobą ustrojone gałązki sosny, świerku lub jodły - „podłaźniczkę”, mającą uchronić domowników przed chorobami oraz zapewnić im miłość i szacunek. Nie bez powodu również kolędowali najczęściej młodzi kawalerowie, odwiedzając przede wszystkim domy, gdzie była panna na wydaniu.

Betlyjki

„Podłaźnicy” śpiewali kolędy, chodzili też po wsi z szopką czyli „betlyjką” lub z gwiazdą. „Betlyjki” stawiano w śląskich domach zamiast choinki. Wykonywano je często z drewna i tektury. W ich wnętrzu znajdowały się figurki Dzieciątka Jezus w żłobku, Maryi i Józefa, a także woła i osiołka. Przed szopką ustawieni byli Trzej Królowie, liczni pasterze oraz owieczki. Daszki szopek wieńczyli aniołowie, gwiazda lub napis gloria. „Betlyjkorze”, jak nazywano kolędników, którzy nosili szopki, urządzali przedstawienia, opowiadające o przygodzie pasterzy betlejemskich. 

Szopka Bożonarodzeniowa, fot. Bonclok.pl
Szopka Bożonarodzeniowa, fot. Bonclok.pl

Tradycja radosnego kolędowania żywa jest wciąż na Żywiecczyźnie. Zgodnie z tamtejszym zwyczajem, grupy przebierańców – „dziadów noworocznych” - chodzą w Sylwestra po wioskach, odganiając złe siły. Obsypują   owsem i plewami, winszują, tańczą, grają i śpiewają, robiąc przy tym dużo huku i hałasu, bo to zgodnie z wierzeniami odgania złe moce. Rokrocznie organizowane są Żywieckie Gody - Przegląd Zespołów Kolędniczych i Obrzędowych. Podczas imprezy przez Żywiec przechodzi korowód barwnych „dziadów”, na rynku odbywa się konkurs trzaskania z bata, „potańcówka dziadowska” i degustacja potraw regionalnych. Zwyczaj chodzenia kolędników jest znany na Śląsku, jak i w innych częściach kraju, od dawien dawna, choć współcześnie zanika i przebierańców najczęściej spotkać możemy podczas imprez i widowisk folklorystycznych organizowanych w skansenach. Niektórzy z badaczy dopatrują się w tym widowisku obrzędowym dawnych praktyk magicznych z czasów przedchrześcijańskich. Wówczas ich celem było zapewnienie pomyślności i urodzaju na cały nadchodzący rok. Podobnie dziś grupa kolędników, która zapuka do domu, jest witana z wielką radością, bo wróży powodzenie dla całego gospodarstwa i domowników.

Autorka: Anna Lerch-Wójcik, autorka bloga Bonclok.pl


Podziel się z innymi, udostępnij:
REKLAMA

Podziel się swoim zdaniem...
jesteś gościem
lub dodaj jako gość
Ładuję komentarze... Komentarz zostanie odświeżony po 00:00.

Ciekawy temat? Rozpocznij dyskusję. Zostaw komentarz...

na Tapecie! Ciekawe tematy w Jastrzębiu-Zdroju

REKLAMA


Ostanie komentarze

Nie! to zasługa Pana Tomasza, a jak by kto pytał to miasto zbudowała Hetman, nie Gierek, serio!
to pan Urgoł załatwił
Gratulacje od rodziny Matusiaków już popłynęły, za chwile popłynie rzesza członków rodziny Matusiaków do doradzania ii obsadzania stanowisk jak już ...
Wielkie gratulacje Panie Prezydencie!!!
mnie się nikt nie pytał czy chce Łabędzią ulicę. Piktogramy co ulica to inne.

REKLAMA

REKLAMA